Sine baloniki na nogach

Zaczyna się niewinnie. Wieczorem nogi są ciężkie i opuchnięte wokół kostek. Potem tu i ówdzie pojawiają się drobne zmiany naczyniowe takie jak „pajączki”, przebarwienia, czy małe żylaki. Jest to ostatni dzwonek aby zacząć dbać o nasze nogi, chcąc zapobiec powstawaniu żylaków.

 

Gdy wstajemy z łóżka, w naczyniach krwionośnych naszych nóg ciśnienie jest o blisko 100 mm Hg większe niż w górnej części ciała. Serce musi się bardziej napracować, żeby wtłoczyć krew aż na szczyt. Prawdę powiedziawszy, nawet najsprawniejsze serce nie poradzi sobie z tym zadaniem samo. Ludzkie ciała wyposażone są w dodatkowy system wspomagający. To sprytny układ zastawek żylnych i mięśni. Kiedy się poruszamy, mięśnie naciskają na żyły, pchając krew, a zastawki wymuszają ruch jednokierunkowy – tylko w górę. Warunek jest jeden – jak już się wstanie, trzeba się ruszać, bo tylko wtedy działają mięśnie i serce dostaje wspomaganie. A jeśli zbyt długo stoimy bez ruchu, zaczynają się kłopoty. Od nacisku żyły tracą elastyczność i się rozciągają jak guma. Zastawka w takiej rozciągniętej żyle traci szczelność. Coraz więcej krwi zostaje na dole, kostki puchną, zwiększa się ciśnienie w naczyniach i żyły coraz bardziej się wówczas rozszerzają, przez co kolejne zastawki tracą szczelność. Błędne koło! Mniejsze żyłki pękają, tworząc pod skórą krwiste „pajączki”. Większe – wybrzuszają się, formułując nieregularne sine baloniki, czyli żylaki.

Problem z żylakami polega na tym, że ich powstawanie jest w dużej mierze uwarunkowane genetycznie. Jeżeli nasi dziadkowie, rodzice lub rodzeństwo mieli żylaki, to wielce prawdopodobne jest, że i nas dotknie to schorzenie. Dziedziczność to tylko jeden z wielu czynników decydujących o prawidłowym odpływie żylnym krwi z kończyn dolnych. Ogromne znaczenie ma styl życia oraz sposób w jaki siedzimy (problemy żylne znacznie częściej dotykają osoby, których praca wymaga długiego stania lub siedzenia). Także brak ruchu, nieodpowiednia dieta, a nawet nasz strój (np. wysokie obcasy lub zbyt obcisłe ubrania) mogą przyspieszać rozwój choroby. Niekiedy winę za osłabienie napięcia ścian żylnych ponoszą hormony. Najważniejsza kwestia to oczywiście unikanie pozostawania w jednej pozycji przez dłuższy czas – problemem jest zarówno pozycja pozioma jak i pionowa.

 

Nie zakrywaj, lecz!

Ważne, by leczyć, a nie tylko zakrywać, bo żylaki nie są jedynie problemem estetycznym. Osłabione zastawki pogarszają krążenie. Niedokrwione nogi szybciej się męczą, drętwieją, stają się ociężałe, obrzęknięte, przeczulone. Mogą boleć lub swędzieć. A przede wszystkim, kiedy szlaki transportowe krwi szwankują, okoliczne tkanki stają się słabe i niedożywione. Chorują. Pierwsza zaczyna niedomagać skóra. Robi się cieńsza, prześwitująca, mniej elastyczna i podatna na urazy. Jej odczyn zmienia się z kwaśnego na lekko zasadowy, co sprzyja rozwojowi wszelkich drobnoustrojów. Pojawiają się wypryski, obrzęki, zaczerwienienia i zapalenia – zarówno skóry, jak i tkanki podskórnej – oraz długo niegojące się owrzodzenia. Skóra objęta przewlekłym stanem zapalnym przybiera odcień brązowy świadczący o nieprawidłowym krążeniu krwi w tej okolicy. Ale to jeszcze nie wszystko. Najgorsze jest to, że zapalenie może się rozprzestrzenić i objąć same żyły albo nawet spowodować powstanie zakrzepów w świetle naczynia. Zakrzep, kiedy się oderwie od ścianki i powędruje w górę, docierając do serca albo mózgu, może tam zaczopować któreś z głównych naczyń.

 

Czym się ratować?

Duże żylaki powstałe na głównych żyłach usuwa się w znieczuleniu zewnątrzoponowym lub miejscowym, używając przegrzanej pary wodnej, prądu o częstotliwościach fal radiowych czy światła lasera wprowadzonego do żyły światłowodem. Takie operacje to jednak ostateczność. W początkowej fazie niewydolność żył można leczyć skleroterapią, wstrzykując w chore miejsce preparaty wzmacniające ściany żył. Na wczesnym etapie pomagają kuracje jeszcze prostsze – specyfiki o działaniu kojącym, zmniejszającym dyskomfort i poprawiającym ukrwienie skóry. Są to heparynoidy i inne preparaty, które zmniejszają obrzęki, uszczelniają żyły oraz mają działanie przeciwzakrzepowe i przeciwzapalne. I wspomaganie nóg sztywniejszymi rajstopami kompresyjnymi.

 

Mocny zestaw

Wybór środków na żylaki jest ogromny – preparaty doustne, maści i żele, kremy, chłodzące pianki. Zawrót głowy. Przy wyborze podstawowym kryterium powinny być składniki produktu. Odpowiednio dobrany skład to gwarancja usprawnienia funkcjonowania naczyń krwionośnych, polepszenia ich elastyczności, uszczelnienia, przywrócenia prawidłowego napięcia żylnego. Wymagania te spełniają m.in.: diosmina, hesperydyna czy rutyna. Diosmina jednocześnie ochrania naczynia krwionośne i zmniejsza ich przepuszczalność. Ma właściwości przeciwobrzękowe i przeciwzapalne. Wzmacnia tonus żylny (napięcie ścianek), poprawia krążenie w naczyniach włosowatych oraz zwiększa drenaż limfatyczny nasilając ruchy (perystaltykę) naczyń chłonnych i przepływ limfy. Dzięki temu zmniejsza obrzęki, uczucie ciężkości i zmęczenia nóg, pieczenie, dokuczliwy świąd i nocne kurcze. Kolejną jej cechą jest powstrzymywanie wydzielania histaminy – substancji, która rozszerza naczynia żylne i zwiększa ich przepuszczalność, czyli sprzyja powstawaniu obrzęków. Heparyna i jej pochodne (heparynoidy) poprawiają krążenia w naczyniach krwionośnych. Powodują miejscowe „rozrzedzenie” krwi, dzięki czemu płynie ona zdecydowanie łatwiej. Ponadto wykazuje działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe. Witamina C – pomaga w ochronie komórek przed stresem oksydacyjnym – podobnie jak wit. E – czyli przed działaniem wolnych rodników oraz pomaga w prawidłowej produkcji kolagenu w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania naczyń krwionośnych. Ma działanie uszczelniające, wzmacniające naczynka krwionośne i wspomaga ich regenerację. Przede wszystkim jednak ma działanie przeciwzapalne: przeciwdziała infekcjom, które mogą uszkadzać żyły. Działa ochronnie głównie na najmniejsze naczynia krwionośne.

 

Terapia uciskowa

Skuteczną metodą zapobiegania powstawaniu żylaków jest noszenie w ciągu dnia specjalnych podkolanówek, pończoch lub rajstop, które uciskając w odpowiednich miejscach nogę, nie dopuszczają by krew wracała przez niedomykające się zastawki i zalegała w żyłach. Kompresjoterapia, czyli zastosowanie zewnętrznego, zmiennego ucisku na kończyny z wykorzystaniem bandaży, pończoch, rajstop, podkolanówek uciskowych, obniża ciśnienie żylne i zapobiega zaleganiu krwi w żyłach. Leczenie uciskowe wspomaga również działanie pompy mięśniowej. O doborze właściwego materiału uciskowego (bandaż, rajstopy, pończochy), jak i stopnia ucisku decydować powinien lekarz. Podstawowymi zasadami leczenia uciskiem jest stosowanie go od godzin rannych i zdejmowanie na wypoczynek nocny. Ucisk o największej sile stosuje się na dole kończyny i stopniowo zmniejsza ku górze.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *