Dziecko na plaży

Dla małego dziecka nie ma większej frajdy niż zabawa „w wielkiej piaskownicy” i pluskanie się w wodzie. Wypoczywając z maluchem nad morzem trzeba jednak pamiętać o kilku ważnych sprawach.

 

Tereny nadmorskie to wciąż jeden z najpopularniejszych kierunków wyjazdów wakacyjnych. Podróżujemy całymi rodzinami, zabierając na urlop nawet kilku- czy kilkunastomiesięczne pociechy. Musimy jednak wiedzieć, że plaża to miejsce o szczególnym natężeniu promieni słonecznych, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Na szkodliwy wpływ promieniowania UV narażone są również oczy naszych dzieci, dlatego powinniśmy zadbać o ich kompleksową i skuteczną ochronę. Nie tylko podróż z naszymi pociechami, ale i każde wyjście na plażę powinno być zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach. Od przygotowania „obowiązkowego” zestawu zabawek, po odpowiednią ilość ubranek, gdyby codzienna zabawa „lekko” wymknęła się spod kontroli. Ponieważ kluczowe jest dla nas bezpieczeństwo naszych dzieci, wśród podróżniczego ekwipunku muszą się znaleźć kremy z filtrami UV i nakrycia głowy. Podczas pobytu na plaży należy pamiętać o odpowiednim nawadnianiu dzieci oraz o tym, że powinniśmy unikać nadmiernej ekspozycji na promienie słoneczne w godz. 11–16. Czy to na pewno wszystko?

 

Słońce

Bez niego wakacje nie byłyby udane. W nadmiarze jednak może zaszkodzić, zwłaszcza maluchowi. Skóra dziecka jest bardziej delikatna niż skóra dorosłego i szybciej ulega poparzeniu. Dlatego trzeba ją szczególnie chronić. Pół godziny przed wyjściem na dwór należy posmarować całe ciało malucha kremem z wysokim filtrem przeciwsłonecznym (25 lub wyższym). U niemowląt i alergików najlepiej stosować kremy nieperfumowane, z filtrami fizycznymi, które działają jak lustro – odbijają i rozpraszają promienie słoneczne. U starszych dzieci można stosować też preparaty z filtrami chemicznymi lub łączonymi. Ale jednorazowe posmarowanie malucha nie wystarczy, trzeba to robić co dwie godziny i po każdej kąpieli w morzu.

Małe dziecko nie powinno być na plaży rozebrane. Cienka, ale dość gęsto tkana luźna bluzka z naturalnej, przewiewnej tkaniny będzie stanowić dodatkową ochronę przed słońcem. Do tego koniecznie kapelusz z szerokim rondem lub czapka z daszkiem i doszytym z tyłu kawałkiem materiału, który chroni także szyję i kark. Lepiej unikać plażowania między godziną 12 a 16, kiedy słońce najsilniej grzeje. Po 16 na plaży jest zresztą o wiele przyjemniej. Nie będzie już tak gorąco i dzięki temu woda w morzu będzie wydawać się cieplejsza. Jeśli jednak lubicie się opalać i nie chcecie schodzić z plaży, należy „ukryć” malucha, w najgorętszym czasie, w cieniu parasola lub namiotu plażowego.

 

Piasek

Zabawa w nim to największa przyjemność dla malucha. Ale piach może też być niebezpieczny. Jeśli jest to możliwe należy założyć dziecku okulary przeciwsłoneczne, by chroniły jego oczy nie tylko przed słońcem, ale także przed zasypaniem piaskiem. Na wszelki wypadek warto mieć też przy sobie sól fizjologiczną w małych ampułkach. Można nią przemyć zapiaszczone oko czy nosek. Nawet gdy dziecko spokojnie się bawi, nie wolno spuszczać go z oka. Wystarczy moment nieuwagi, by malec włożył sobie do buzi znalezioną w piasku muszelkę, kamyk czy porzucony przez kogoś niedopałek papierosa. Lepiej, by dziecko nie bawiło się na plaży na golasa, bo piach może podrażnić miejsca intymne, a nawet przyczynić się do powstania przykrego stanu zapalnego. Dla malucha najlepszym strojem jest luźna, bawełniana koszulka i wygodne krótkie spodenki lun majteczki. Można bez obaw pozwolić dziecku biegać po piasku na bosaka (oczywiście jeśli plaża nie jest usiana kapslami czy innymi rzeczami, o które można skaleczyć nogę). To doskonała gimnastyka dla stóp, a dla malucha wielka frajda. Należy jednak pamiętać, że w upalne dni piasek może być gorący. Wtedy mogą się dziecku przydać lekkie sandałki plażowe, którym niestraszny nie tylko piach, ale nawet morskie kąpiele. Zabawki są na plaży oczywiście niezbędne, ale w nadmiarze stanowią tylko niepotrzebny balast. Zdecydowanej większości dzieci do zabawy w zupełności wystarczą dwie łopatki i wiaderko. I wcale nie muszą być w rozmiarze XL. Te mniejsze lepiej pasują do rączki małego budowniczego, no i łatwiej je zmieścić w rodzicielskiej torbie czy plecaku.

 

Woda

Podstawową zasadą jest: nie spuszczanie dziecka z oka! Gdy bawi się nad wodą, zawsze któreś z opiekunów musi być przy nim. Dla rocznego malucha niebezpieczna może być nawet woda do kolan, a niewielka fala może go przewrócić. Jeżeli dziecko chce się pluskać w wodzie, dobrze jest założyć mu odpowiednie do wieku dmuchane zarękawki lub kapok (kółka nie stanowią wystarczającego zabezpieczenia). Sprawdzają się też specjalne kostiumy do nauki pływania ze styropianowymi wkładami, które utrzymują dziecko na powierzchni wody. Jeśli maluch bawi się na dmuchanym pontonie, delfinie czy kółku nawet na moment nie zostawiajcie małego „wodnika” samego.

Nie ma obaw, że maluch się przeziębi. Jest cały czas w ruchu, więc nie marznie tak szybko jak wy. Poza tym pluska się przy brzegu, gdzie jest płytko, a więc woda szybko się nagrzewa. Warto pamiętać też, że zabawa w stosunkowo chłodnym morzu to dobry sposób na zahartowanie organizmu dziecka. Gdy maluch już się wypluska, należy wytrzeć go dokładnie ręcznikiem, posmarować jeszcze raz kremem przeciwsłonecznym i ubrać w suche ubranie. Dziecko nie powinno wchodzić do morza, gdy woda jest wyraźnie brudna (widać w niej odpadki, kolor lub zapach jest inny niż zwykle), a także gdy pływają w niej meduzy (są dla malucha fascynujące, ale mogą go boleśnie poparzyć).

Może się zdarzyć, że powyższe rady nie będą w ogóle potrzebne, bo maluch wcale nie będzie zdradzał ochoty na morskie kąpiele. Ogrom wody, szum wiatru i huk fal będzie go po prostu przerażał. Nie należy przełamywać jego lęku na siłę, raczej należy pozwolić mu powoli oswoić się z żywiołem. Za rok pewnie doceni morze, a na razie lepiej rozłożyć koc i namiot plażowy z dala od brzegu.

 

Okulary słoneczne

Bardzo istotna dla zdrowia naszych dzieci jest ochrona ich oczu przed szkodliwym wpływem promieniowania UV. Niezbędne jest zatem, abyśmy zaszczepili u nich nawyk korzystania z okularów słonecznych. Oślepiające światło trafia bowiem do oczu nie tylko bezpośrednio od słońca, ale także z powodu odbijania się od wody czy piasku. Warto również zwrócić uwagę na to, że wzrok dzieci jest bardziej wrażliwy niż nasz – dorosłych. Ponadto, u najmłodszych narząd wzroku nie jest jeszcze w pełni ukształtowany, dlatego wszelkie negatywne bodźce, takie jak np. zbyt intensywne promienie słoneczne, mogą zakłócić prawidłowy rozwój oczu. Wyboru okularów przeciwsłonecznych dla naszych dzieci nie powinniśmy pozostawiać na ostatnią chwilę przed wyjazdem na wakacje. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że w obliczu zabiegania nie wybierzemy takich okularów, które rzeczywiście, a nie tylko pozornie, ochronią wzrok naszych dzieci. Przede wszystkim, „zapomnijmy” o możliwości ich zakupu na straganach, w supermarketach czy w sklepach z zabawkami. Takie okulary kuszą nas oczywiście niską ceną i łatwą dostępnością, jednak ich użytkowanie może mieć bardzo poważne skutki dla oczu naszych dzieci.

Lista „niedoskonałości” okularów niepewnego pochodzenia może być bardzo długa. Po pierwsze okulary te nie zawsze wyposażone są w odpowiednie filtry UV, a posiadają jedynie przyciemniane soczewki. W efekcie blokują wyłącznie dostęp światła widzialnego, a wówczas źrenice się rozszerzają i w istocie oczy są jeszcze bardziej narażone na szkodliwe promieniowanie. Ponadto, okulary produkowane masowo nie zawsze posiadają soczewki, które zachowują zerową moc sferyczną. Ta sytuacja może być na początku niedostrzegalna, ale w konsekwencji doprowadzić do szkodliwych zmian w oczach dzieci – łącznie z zaburzeniem prawidłowego widzenia. Innym ważnym elementem jest fakt, że okulary te nie są spersonalizowane – tzn. nie zostały odpowiednio dostosowane do kształtu twarzy dziecka. W tej sytuacji istnieje ryzyko, że między twarzą a okularami wytworzą się szczeliny, przez które będą przedostawać się promienie słoneczne. Ponadto, np. w supermarketach, okulary te są dostępne dla każdego, tzn. są wielokrotnie przymierzanie – z tego powodu narażone są na zarysowania, odgięcia, zabrudzenia, które w konsekwencji mogą zaburzyć komfort ich użytkowania. Dlatego też okulary przeciwsłoneczne zarówno dla nas, jak i dla dzieci powinny być wybierane pod okiem specjalisty w profesjonalnym salonie optycznym.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *