Upał, leżak, szum morza i… zasypiamy na słońcu. Po przebudzeniu możemy zobaczyć poparzenia I, a nawet II stopnia i poczuć silny ból głowy. To oznacza, że przesadziliśmy ze słońcem.
Udar słoneczny (zwany też cieplnym) na skutek przegrzania organizmu i osłabienia cieplnego, może zdarzyć się każdemu. Wystarczy zbyt długie wystawianie się na słońce, bez zachowania podstawowych zasad ostrożności, i nieszczęście gotowe. Klasyczny udar słoneczny oznacza ból głowy, w rozwiniętym występują nudności, wymioty i wysoka temperatura. Pojawiają się odwodnienie i zaburzenia rytmu serca, które są w każdym przypadku groźne. Zanim do niego dojdzie, najpierw możemy zaobserwować objawy osłabienia cieplnego, które często występuje m.in. u osób pracujących fizycznie. Najpierw pojawiają się kurcze mięśni brzucha lub kończyn, zwane kurczami cieplnymi. To już jest sygnał, że powinniśmy jak najszybciej zejść ze słońca, schować się w chłodnym, przewiewnym pomieszczeniu i zacząć przyjmować więcej płynów.
Pij, poć się i szukaj cienia
W słoneczne dni, przed wyjściem z domu, poza ochroną ciała kremami z filtrem UV należy ochronić głowę kapeluszem lub czapką z daszkiem. W nakryciu głowy powinniśmy wychodzić nawet po szybkie zakupy. Szczególnie osoby starsze i dzieci muszą osłaniać głowę. Udarom słonecznym sprzyja też to, że nie dbamy o odpowiednie uzupełnianie płynów. W upalne dni trzy litry to naprawdę minimum. Osoby starsze powinny ograniczyć swoją aktywność – nie chodzić np. samemu po zakupy ale poprosić o to kogoś z rodziny. Ewolucja tak ukształtowała nasz organizm, że pocenie się jest podstawowy mechanizm chłodzenia ciała. Z tym jednak jest niejaki problem… Wiele osób nadmiernie się poci, więc się tego wstydzi, np. boi się, że „źle” pachnie. Niektórzy używają różnych metod, by zablokować pocenie. To błąd, ponieważ w ten sposób zaburza się naszą naturalną termoregulację. Człowiek musi się odpowiednio wypocić.
Lekarze od dawna ostrzegają przed skutkami przegrzania organizmu i namawiają, by pomiędzy godz. 11 a 15 – kiedy słońce operuje najmocniej – unikać miejsc nasłonecznionych i poszukać cienia. Bezwzględnie powinni o tym pamiętać rodzice małych dzieci oraz osoby starsze. Nie jest oczywiście problemem jeśli ktoś poopala się nawet w pełnym słońcu tylko przez 15 czy 20 minut. Ważne, by zaraz potem zszedł ze słońca i odpoczął, np. pół godziny w cieniu, tak by organizm mógł się zregenerować.
Udar słoneczny – co robić?
W organizmie osoby z udarem słonecznym mogło dojść do zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej. Konsekwencją są bóle głowy, wymioty i zaburzenia świadomości.
Co robić z osobą, która doznała udaru słonecznego?
- Trzeba posadzić poszkodowanego w zacienionym miejscu.
- Powoli podawać mu płyny. I tu ważna uwaga: nie należy serwować bardzo zimnych napojów – wyciągniętych z lodówki czy schłodzonych lodem. Zbyt gwałtowna zmiana temperatury ciała może doprowadzić do szoku termicznego. Napoje trzeba schładzać powoli i bez pośpiechu nawadniać poszkodowanego. Nie pozwalać mu wypić wszystkiego duszkiem, tylko odpowiednio dozować: 2–3 łyżki i odstawić napój. Za chwilę znowu 2–3 łyżki itd. U osoby, która ma udar słoneczny, picie zbyt dużej ilości płynu może spowodować wymioty.
- Można zastosować chłodzące kompresy na czoło i kark. I podobnie jak z piciem, nie używajmy bardzo zimnej wody czy woreczków z lodem! Unikniemy w ten sposób szoku termicznego. Najlepiej wziąć ręcznik i zanurzyć go w zimnej wodzie. Dzięki temu uzyskamy idealną do schłodzenia temperaturę.
- Jeżeli osoba z udarem jest przytomna, przez cały czas musi być z nią utrzymywany kontakt – trzeba rozmawiać z nią, obserwować. Daje to poszkodowanemu komfort psychiczny i uspokaja go. A pomagający ma pewność, że nie przegapi momentu, gdy stan ofiary się pogorszy. Jeżeli do tego dojdzie – zacznie wymiotować, pojawią się zawroty głowy, nie będzie w stanie utrzymać równowagi, zacznie tracić przytomność – trzeba natychmiast wezwać pogotowie ratunkowe.