Za oknem lato i słońce. Wyjeżdżamy na wakacje, po których zostaną niezapomniane wspomnienia. Możemy jednak przywieźć z nich również pamiątki niechciane – brązowe i brunatne plamy, piegi i przebarwienia.
Dla wielu osób przebarwienia skóry są dużym defektem estetycznym. Borykający się z tym problemem szukają pomocy w aptekach, gabinetach kosmetycznych i dermatologicznych. Mimo że sporo mówi się o tym w mediach, nadal niewiele z nas wie, jak zapobiegać powstawaniu plam na skórze, i jak sobie z nimi radzić.
Problem rodzinny
Barwa skóry człowieka zależy od ilości syntetyzowanego w komórkach barwnikowych naskórka barwnika, czyli melaniny. Tworzenie się melaniny to naturalny proces ochrony skóry przed promieniowaniem ultrafioletowym. Głównym czynnikiem wpływającym na powstawanie ciemnych plam na skórze są predyspozycje genetyczne. U ponad 30 proc. pacjentów jest to problem rodzinny. Wytwarzaniu przez nasz organizm barwnika sprzyjają promienie ultrafioletowe (UV), niektóre metale (miedź, żelazo), hormon przysadki mózgowej, hormony płciowe (przede wszystkim estrogeny) i stany zapalne skóry. Proces ten hamują natomiast hormony kory nadnerczy i kwas askorbinowy. Pamiętajmy, że przebarwienia skóry mogą powstawać nie tylko latem. Najczęściej są one wynikiem zaburzeń hormonalnych. Dlatego pojawiają się w okresie dojrzewania, podczas ciąży, w wyniku stosowania pigułek antykoncepcyjnych, w okresie menopauzy oraz w przypadku chorób (jajników, tarczycy). Plamy mogą towarzyszyć przebiegowi różnych schorzeń zapalnych skóry, takich jak infekcje, trądzik, alergie. Pojawiają się także po zranieniu mechanicznym lub oparzeniu.
Co uwrażliwia na słońce
Właściwości światłouczulające ma wiele leków, np. preparaty moczopędne, przeciwcukrzycowe, antybiotyki z grupy tetracykliny oraz niektóre zioła, z których najbardziej znany jest dziurawiec. Dlatego należy uważnie czytać ulotki leków i jeśli znajdziemy tam informację, że preparat uwrażliwia na słońce, na czas kuracji zrezygnujmy z opalania się – także w solarium. Natomiast na co dzień zaleca się ochronę skóry kremami z wysokimi filtrami UVA i UVB.
Za powstanie przebarwień często odpowiedzialne są kosmetyki i perfumy – zwłaszcza te z retinolem i olejkiem bergamotowym. U kobiet, które opalają się bez odpowiedniej ochrony filtrami UV, z czasem powstaną brązowo-brunatne plamki, zwane plamami słonecznymi. Najczęściej można je zobaczyć w miejscach strategicznych z punktu widzenia urody – na grzbietach rąk, dekolcie, twarzy.
Aby zmniejszyć wrażliwość skóry na promieniowanie UV oraz pobudzić syntezę melaniny, należy pić świeży sok z marchwi lub przyjmować dostępne w aptekach tabletki zawierające beta-karoten. Ponadto możemy przygotować skórę na działanie słońca zażywając jeden z preparatów zapewniających odnowę komórkową. Najważniejsze jednak jest, aby uniknąć intensywnego opalania się i zawsze używać odpowiedniej ochrony przeciwsłonecznej. Firmy farmaceutyczne i kosmetyczne prześcigają się w oferowaniu coraz bardziej udoskonalonych preparatów o właściwościach depigmentacyjnych i wybielających.
Apteczne rozjaśniacze
Po pierwsze: ogranicz słońce. A jeśli wiesz, że dzień spędzisz pod gołym niebem, wklep krem z jak najwyższym filtrem UV. To profilaktyka, od której trzeba zacząć każdy rodzaj terapii przebarwień. Co dalej? Złuszczaj naskórek, by szybciej pozbyć się już wytworzonych przebarwień. Jednym z najskuteczniejszych sposobów są kremy i serum z kwasami, które stosowane w kilkutygodniowych kuracjach rozjaśnią skórę. Najskuteczniejsze są: kwas glikolowy ze względu na bardzo małą cząsteczkę i głębokie wnikanie do naskórka i kwas azelainowy, który przy okazji zahamuje nadmierne wytwarzanie pigmentu w komórkach. Poza tym jedna ze sztandarowych substancji jaką polecają dermatolodzy, to retinol (pochodna witaminy A). Złuszcza, odmładza i przy okazji wycisza stany zapalne.
Złuszczanie u kosmetyczki
Jeśli poddajesz się, bo widzisz że sama pielęgnacja to za mało, możesz pomyśleć o terapii w gabinecie kosmetycznym. Zabiegi złuszczające przeprowadza się za pomocą tych samych kwasów, które znajdziesz w kremach. Oczywiście inna jest ich moc, więc efekt pojawi się zwykle już po pierwszym zabiegu (choć z reguły potrzeba aż sześciu seansów na fotelu kosmetycznym, by rozprawić się z plamami na czole, nosie, policzkach czy skroniach). Oprócz kawasów glikolowego i azelainowego popularna jest terapia kwasem TCA, czyli trójchlorooctowym. Wymaga jednak odpowiedniej pielęgnacji, bo cera po zabiegu jest zaczerwieniona, może piec i potrzebuje bardzo mocnego nawilżenia i ochrony filtrami.
Zapytaj lekarza
Nie każde przebarwienie można usunąć samą pielęgnacją, dlatego warto zapytać, co w takiej sytuacji zaleca lekarz dermatolog albo specjalista medycyny estetycznej. Dermatolodzy w leczeniu przebarwień stosują połączenia pochodnych witaminy A – tretinoiny z hydrochinonem. Dobre wyniki daje zabieg zwany Cosmelanem. Za pomocą tej metody możemy się pozbyć nie tylko przebarwień, ale także odmłodzić naszą skórę. Efekty przynosi również mikrodermabrazja. Jak na razie jedyną, nowoczesną metodą, która pozwala usunąć lub rozjaśnić o kilka tonów plamy na skórze, jest laser.
Warto pamiętać, że walka z przebarwieniami skóry może potrwać nawet wiele miesięcy i w czasie leczenia obowiązuje bezwzględny zakaz opalania się.