Przez większość czasu w roku narzekamy, że pogoda jest zbyt chłodna i deszczowa. Gdy pojawią się upały narzekamy na nie z takim samym entuzjazmem.
Zbyt wysoka temperatura wywołuje złe samopoczucie i może nawet prowadzić do zgonu. Niektórzy są bardziej wrażliwi na upał. Osoby powyżej 65. r.ż., dzieci poniżej 5. r.ż., kobiety w ciąży, osoby ze schorzeniami, takimi jak choroby serca i choroby psychiczne oraz osoby pracujące na zewnątrz potrzebują dodatkowej ochrony w trakcie upałów. Można zwiększyć swoją tolerancję na upał, jeśli będziemy powoli aklimatyzować się do wysokich temperatur.
Schładzaj się
Badania pokazują, że wkładanie stóp do chłodnej wody jest dobrym sposobem na obniżenie temperatury ciała i utrzymanie prawidłowej pracy organów. Pomaga to również zmniejszyć obrzęk kostek nóg i stóp. Jednak letni prysznic lub kąpiel schłodzą szybciej i są najskuteczniejszym sposobem na ochłodzenie. Lepiej nie ulegać pokusie moczenia się w lodowatej wodzie, ponieważ szok wywołany zimnem może być niebezpieczny. Dla organizmu lepszym rozwiązaniem będzie chłodzenie stóp, dłoni lub szyi i twarzy oraz miejsc z wyczuwalnym tętnem. Kark i nadgarstki – to miejsca, gdzie naczynia krwionośne przebiegają blisko powierzchni skóry, dlatego ochłodzenie ich zimnym ręcznikiem przyniesie ogólną ulgę w upalny dzień. Chłodne okłady będą absorbować ciepło z organizmu, w zamian dając nam większe uczucie chłodu.
Orzeźwiający powiew
Podmuch wentylatora odczuwalny na skórze może być przyjemny, ale nie zawsze chłodzi. Wentylatory mogą wręcz pogorszyć samopoczucie, zwłaszcza w suchych warunkach cieplnych, przyspieszając odwodnienie i zwiększając ryzyko rozwoju chorób związanych z przegrzaniem. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) używanie wentylatora w temperaturze powyżej 35°C nie zmniejszy ryzyka wystąpienia wyczerpania związanego z gorącem oraz udaru cieplnego.
Przerwa na… gorącą herbatę
Tak, to wbrew prawom logiki, ale w upalny dzień prędzej schłodzimy się, pijąc gorący napój niż zimny. Receptory umieszczone na języku (a konkretnie receptor TRPV1) odbierają sygnały, że robi się nam gorąco, a następnie wysyłają je nerwami do mózgu. Stamtąd informacja trafia do skóry – zaczynamy się pocić. Wraz z parującą wodą uruchamiana jest naturalna wentylacja organizmu. W ten sposób ciało broni się przed upałem. W bardzo gorących warunkach (temp. powyżej 30°C) przeciętnie wypacamy 3–4 litry na godzinę i do 10 litrów dziennie, co odpowiada 40 standardowym filiżankom. Niezależnie od temperatury najważniejsze, aby pić dużo płynów
Przed spaniem szklanka wody
Wypicie szklanki wody przed snem powinno wystarczyć, by przez noc organizm pozostał nawodniony. Gdy termometry biją rekordy, również w czasie snu tracimy sporą ilość płynów, którą trudno nadrobić.
Unikaj owoców cytrusowych na słońcu
Choć smakowanie soczystej pomarańczy na plaży z pewnością mogłoby być przyjemne, to wiele wskazuje na to, że jest groźne. Niestety, naukowcy odkryli związek między spożywaniem cytrusów a rozwojem czerniaka. Uczeni nie wiedzą dokładnie, jaki mechanizm za to odpowiada, jednak przypuszcza się, że jest to wina zawartych w cytrusowych owocach związków uczulających na słońce o nazwie furokumaryny.
Miejskie rozwiązania
Wilgotne, ciepłe noce (tzw. noce tropikalne) w czasie fali upałów mogą sprawić, że zaczniesz się zastanawiać, czy nie nadszedł czas, by ruszyć oszczędności i zainstalować klimatyzację. Upał może być szczególnie dotkliwy w miastach, które tworzą miejskie wyspy ciepła (obszary znacznie cieplejsze niż otaczające je obszary wiejskie). Istnieje jednak rozwiązanie, które jest bardziej łaskawe dla rachunków za energię.
Ściany i dachy porośnięte roślinnością nie tylko ładnie wyglądają, ale również mogą chłodzić znajdujące się pod nimi budynki nawet o 12°C. Takie ściany mogą być nawet o 32°C chłodniejsze od nieporośniętych i pozwalają zaoszczędzić 59% kosztów energii, a także zapewnić izolację akustyczną.
Rośliny chłodzą budynki o płaskich dachach latem i izolują je zimą. Zmniejszają ryzyko powodzi poprzez wchłanianie wody deszczowej, filtrują zanieczyszczenia powietrza i stanowią schronienie dla rzadkich i zagrożonych gatunków dzikich zwierząt, które też zmagają się z upałami.
Zmiany klimatyczne powodują wzrost liczby fal upałów. Jedno z badań wykazało, że osoba urodzona w 1960 r. mogła doświadczyć średnio około czterech fal upałów, natomiast osoba urodzona w 2020 r. może ich doświadczyć aż 30 razy przy założeniu ocieplenia na poziomie 1,5°C. Mamy 50 proc. szans na osiągnięcie tego poziomu w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Tak więc ochrona przed upałem może wydawać się czymś zdroworozsądkowym, a czasami może być nawet kwestią życia i śmierci.
Źródło: Brimicombe Ch. „The Conversation”.