Świąteczna obfitość, czyli przejedzenie…

Przejedzenie to nic przyjemnego. Ciało staje się ociężale, w żołądku zalega ołowiana kula, chce się spać. Człowiek czuje, że zaraz pęknie. Ale, jak tu odmówić sobie świątecznych smakołyków…

 

Wyobraźmy sobie, że siedzimy przy zastawionym stole i jemy bez opamiętania. W żołądku jest już barszczyk biały, wiele wariacji z jajkami w roli głównej, mięsa, wędliny, sałatka z majonezem i ćwikła z chrzanem, a właśnie pani domu podaje pyszną babkę wielkanocną… rozpinamy więc guziki i dokładamy solidną porcję.

Układ pokarmowy, podobnie jak cały nasz organizm, ma ograniczone możliwości. Nie nadąża z trawieniem zbyt dużych ilości jedzenia. Narządy w popłochu produkują tak wielkie ilości soków, że mogą się zacząć problemy. Pęcherzyk żółciowy kurczy się, wyrzucając zawartość o wiele częściej niż normalnie. Komórki trzustki szaleją, próbując nadążyć z produkowaniem soku, nadmiernie obciążona trzustka nie daje rady wyprodukować odpowiedniej ilości enzymów trawiennych. Niestrawione resztki pokarmowe, zalegając w jelicie cienkim, stwarzają idealne warunki do rozwoju szkodliwej flory bakteryjnej – efektem są bóle brzucha i uporczywe wzdęcia oraz kolki. Ponadto w trakcie świątecznego ucztowania zapominamy o warzywach i owocach – najcenniejszym źródle błonnika – czym fundujemy sobie zaparcia. Świąteczne łakomstwo nie pozostaje też obojętne w stosunku do wątroby. Nawet zdrowa osoba po solidnych porcjach tłustego, słodkiego jedzenia może odczuwać objawy niestrawności: mdłości, wzdęcia, ból lub uczucie pełności i pieczenia w nadbrzuszu. Dolegliwości spowodowane przejedzeniem mijają zwykle po kilku godzinach. Jednakże gdy ból utrzymuje się przez co najmniej 2 godz., pojawiają się nawracające bóle trwające co najmniej 24 godz., jeśli niestrawności zaczynają towarzyszyć, np. kurcze i kolki jelitowe, biegunki lub zaparcia, brzuch jest mocno wzdęty, trafiają się nudności i wymioty, pojawia się gorączka – konieczna jest konsultacja z lekarzem! Może okazać się, że zbyt obfite i tłuste jedzenie pomieszane np. z alkoholem doprowadziło do zapalenia trzustki, zapalenia woreczka żółciowego, zatrucia pokarmowego lub zapalenia błony śluzowej żołądka czy nieżytu jelitowego.

 

Szkodzimy sobie sami

Gdy na jakimś etapie procesu trawienia coś szwankuje, pojawia się uczucie dyskomfortu, a nierzadko nieprzyjemne dolegliwości, ich pozbycie się wymaga zmiany codziennych nawyków, by trawienie przebiegało bardziej „bezkolizyjnie”. No i uświadomienie sobie, że sami wywołujemy przykre dolegliwości, kiedy:

Unikamy śniadań oraz… błonnika. Tymczasem poranny posiłek dla układu trawiennego i jego enzymów jest sygnałem, że trzeba rozpocząć pracę. Wyjście z domu na czczo zaburza ten złożony mechanizm. Jemy też za mało błonnika. A usprawnia on przemianę materii, pomaga uporać się z zaparciami. Pamiętać należy też o wodzie – ok. 2 litrów niegazowanej, niskozmineralizowanej każdego dnia.

Jemy za dużo i byle jak, zaśmiecając organizm. Wrzucamy mu to, co mamy pod ręką, co da się zjeść od razu. Jedząc duże porcje często obfitujących w tłuszcz i cukry proste posiłków zaburzamy swój naturalny metabolizm. Spożywając produkty wysokoprzetworzone, zawierające konserwanty niszczymy naturalną mikroflorę bakteryjną przewodu pokarmowego.

Zaniedbujemy „swoją” florę bakteryjną, która stoi na straży prawidłowego trawienia i wchłaniania substancji odżywczych. Powinna być stale odbudowywana, szczególnie gdy zostanie zubożona np. podczas antybiotykoterapii. Wtedy z pomocą przychodzą probiotyki. Wzbogaćmy dietę w fermentowane napoje mleczne (jogurty, kefiry, maślanka) z odpowiednio wyselekcjonowanymi bakteriami z grupy: Lactobacillus lub Bifidobacterium;

Za mało się ruszamy. Siedzący tryb, sprawca wielu chorób cywilizacyjnych, m.in. otyłości, nadciśnienia, cukrzycy, spowalnia metabolizm. Utrudnia pozbywanie się toksyn, które zjadamy i wdychamy. A to oznacza większą skłonność do zaparć i wzdęć, infekcji pokarmowych. Zaburzenia trawienia częściej występują u grubasów.

Zbyt późno jemy. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że w dzień i w nocy sterują nami zupełnie inne układy i zachodzą inne procesy, wydzielają się inne hormony. Kolacja zjedzona późnym wieczorem leżakuje w żołądku do rana, bo brakuje enzymów, które „pomogą” posiłkowi przejść przez cały układ trawienny. Taki posiłek przynosi więcej szkód niż pożytku. Dlatego warto pilnować zasady: między 20:00 a 6:00 rano dajemy żołądkowi wolne, a nie będzie odpłacał się zgagą i wzdęciami.

 

Zioła na ratunek

Świąteczne przejedzenie można pokonać ziołami, które przyspieszą trawienie i pozwalają żołądkowi szybciej wrócić do formy.

Koper włoski znajduje zastosowanie w zaburzeniach trawienia. Łagodzi i zapobiega wzdęciom, kolkom jelitowym oraz skurczom jelit. Działa pobudzająco na pracę jelit. Ponadto wspiera apetyt.

Mięta pieprzowa wspomaga trawienie i działa bakteriobójczo. Doskonale sprawdza się w dolegliwościach żołądkowych, bólach brzucha, nudnościach czy wymiotach. Liście mięty zawierają olejek eteryczny, którego głównym składnikiem jest mentol, a także garbniki, którym mięta zawdzięcza swoje właściwości przeciwbakteryjne. Wyciągi z liści mięty stosuje się przy problemach trawiennych (zwłaszcza złym trawieniu tłuszczów), braku apetytu, gdyż pobudzają wydzielanie żółci i soku żołądkowego, w kolce jelitowej, kamicy żółciowej, schorzeniach wątroby. Poza tym regulują perystaltykę jelit, zapobiegają wzdęciom i gazom.

Kminek pomaga zredukować uczucie pełności, wspiera wydzielanie soków trawiennych oraz wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego. Wzmaga wydzielanie soków trawiennych, zapobiega skurczom, a także ma właściwości wiatropędne. Zaleca się dodawanie go do tłustych, ciężkostrawnych potraw, co chroni przed pojawieniem się objawów niestrawności.

Macierzanka wspiera pracę układu pokarmowego poprzez rozkurczowe i pobudzające wydzielanie soku żołądkowego i żółci.

Mniszek pomaga utrzymać prawidłową funkcję wątroby oraz wspiera funkcjonowanie dróg żółciowych. Związki czynne w nim zawarte powodują zwiększenie wydzielania żółci oraz soków trawiennych, co ułatwia trawienie. Ponadto wspomaga i regeneruje wątrobę. Herbatka z mniszka lekarskiego pomaga także w zwalczaniu, a także zapobieganiu zaparciom, działa wiatropędnie, jest pomocna w pozbyciu się uczucia wzdętego brzucha.

Melisa przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania przewodu pokarmowego. Wykazuje działanie uspokajające, jak również rozkurczowe, dlatego stosuje się ją w łagodzeniu zaburzeń żołądkowo-jelitowych. Zalecana jest po posiłkach ciężkostrawnych i wzdymających, gdyż nasila wydzielanie soków trawiennych.

Cykoria wspomaga pracę wątroby, przyczynia się do zwiększenia wytwarzania soków trawiennych, stymuluje wydzielanie żółci, pobudza wydzielanie soków żołądkowych.

Karczoch wspomaga wydzielanie soków trawiennych, pracę wątroby oraz przyczynia się do utrzymania prawidłowego poziomu cholesterolu i lipidów we krwi.

Kolendra wspomaga trawienie oraz przyczynia się do utrzymania zdrowych jelit. Jest powszechnie wykorzystywana w leczeniu zaburzeń układu trawiennego, w tym wymiotów, ruchów perystaltycznych, biegunki i owrzodzeń okrężnicy. Zioło może dać łagodne efekty przeczyszczające. łagodzi też wzdęcia oraz skurcze.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *