Miniatura

W sieci sieci

Czy smog klimatyczny to jedyny, który czyha na nasze zdrowie? Niestety nie. Równie niebezpieczny może okazać się elektrosmog, a co gorsze, jest obecny stale i nie ustąpi wraz z poprawą pogody.

 

Tegoroczna zima bardziej niż wiele poprzednich uświadomiła wszystkim dbającym o zdrowie, jakim zagrożeniem dla organizmu jest niska jakość powietrza, wynikająca z obecności w nim przeróżnych szkodliwych związków chemicznych, uwalnianych w procesie spalania paliw. Produkcja energii elektrycznej, motoryzacja, wzmożona niskimi temperaturami potrzeba ogrzewania domów wraz z jednocześnie występującym niekorzystnym rozkładem ciśnienia atmosferycznego podniosła codzienny odczyt jakości powietrza do rangi informacji dnia. Mieliśmy więc ciągły alert smogowy, który odwołano –raczej niesłusznie – wraz z nadchodzącą wiosną. Ale smog klimatyczny to nie jedyne zagrożenie dla naszego zdrowia.

 

Elektrosmog

Pojęcie „elektrosmogu” jest nowym terminem, który opisuje problem gwałtownie rosnącej obecności w otaczającej nas przestrzeni zanieczyszczenia elektromagnetycznego, którego źródłem jest praca urządzeń zasilanych prądem elektrycznym, czerpanym zarówno bezpośrednio z sieci, jak i akumulatorów oraz baterii. Ten rodzaj zanieczyszczenia pojawił się zaledwie 100 lat temu i gwałtownie rozwinął się w ostatnich 40 latach wraz z rozwojem domowej i osobistej elektroniki użytkowej.

Czy korzystanie z telefonu komórkowego może być dla ludzi szkodliwe? A jak jest z komputerem, telewizorem, kuchenką mikrofalową i zadomowionymi od lat w naszych mieszkaniach mikserami, pralkami, lodówkami, suszarkami? Każde z tych urządzeń wytwarza przecież pole elektromagnetyczne. W piramidzie widma elektromagnetycznego podstawę stanowią sieci i urządzenia elektryczne wytwarzające fale o częstotliwości 50–60 herców (wartości względnie niskie). Następnie mamy ekrany TV i monitory komputerów, których emitowane fale mierzone są już w kilohercach, po nich mamy częstotliwości radiowe i telefonów komórkowych mierzone w megahercach i kuchenki mikrofalowe opisywane już w gigahercach. Emitowane fale są więc promieniowaniem elektromagnetycznym o wartościach nieobojętnych dla naszego zdrowia. Włączając którykolwiek z ułatwiających życie przyrządów, narażamy się na oddziaływanie wytwarzanego przez nie pola.

Zjawisko promieniowania jest powszechnie kojarzone z zagrożeniem pochodzącym z atomistyki i elektrowni atomowych. Wywołuje silne negatywne emocje szczególnie umocnione od czasu wybuchu elektrowni w Czarnobylu (1986). Warto więc podkreślić, że nie mówimy tu o promieniowaniu powstającym w wyniku rozpadu pierwiastków promieniotwórczych czy promieniowaniu rentgenowskim, wykorzystywanym choćby podczas prześwietlania płuc. To zupełnie inne zakresy energii i długości fal. I oczywiście nieporównywalnie mniejsze zagrożenia, ale trzeba uświadomić sobie, że promieniowanie elektromagnetyczne stało się częścią naszego życia i rzeczywiście może stanowić ryzyko dla naszego zdrowia. To promieniowanie pochodzące z otaczających nas urządzeń elektrycznych – to właśnie elektrosmog.

 

Naukowcy alarmują

W Stanach Zjednoczonych sformułowano pogląd łączący epidemiczny wzrost zachorowań na tzw. choroby cywilizacyjne, w tym różnorodne choroby serca, cukrzycę oraz choroby nowotworowe, z powszechnym zelektryfikowaniem naszego otoczenia. Na ogół obwinia się za ich występowanie niewłaściwy styl życia, ale może to być tylko część prawdy. Co więcej, niektórzy naukowcy podnoszą, że ostatnie lata przynoszące gwałtowny wzrost urządzeń codziennego użytku, które pracują w oparciu o technologię częstotliwości radiowej i wysokonapięciowych źródeł transmisji, jak telefonia komórkowa, bezprzewodowa transmisja telekomunikacyjna czy internet szerokopasmowy doprowadzą do nowej fali zachorowań. Dowodzą, że sztuczne promieniowanie elektromagnetyczne ma wpływ na morfologię krwi, DNA czy rozrodczość. Jednoznacznego i ostatecznego dowodu na szkodliwość dla zdrowia nie ma, ale sztuczne promieniowanie elektromagnetyczne uznawane jest przez Międzynarodową Agencję Badania Raka (agenda WHO) za „potencjalnie kancerogenne”. A że lepiej dmuchać na zimne, naukowcy zalecają ostrożność. Ich szczególny niepokój budzi zdrowie dzieci i młodzieży. Najmłodsi żyją w środowisku, w którym dotychczasowo oznaczane poziomy elektrosmogu nie były nawet znane. Powszechne użytkowanie telefonów komórkowych przez dzieci i młodzież jest bezpośrednio łączone ze wzrostem niektórych postaci raka mózgu u pacjentów poniżej 20. roku życia. Uważa się, że niższa w młodości gęstość kości czaszki umożliwia głęboką penetrację tkanki mózgowej przez fale promieniowania generowane przez aparat. Dodajmy do tego powszechnie używane bezprzewodowe routery internetowe (Wi-Fi), których emisje wypełniają przestrzeń domów, biur a coraz częściej również szkół i miejsc publicznych. Na przykład we Francji zakazano używania sieci Wi-Fi w przedszkolach, żeby nie narażać dzieci od najmłodszych lat. Oczywiście nie tylko młodym ludziom szkodzi oddziaływanie elektrosmogu. Problem dotyczy nas wszystkich.

 

Poradnik ochrony

To co możemy zrobić, by zmniejszyć zagrożenie? Ograniczyć czas użytkowania urządzeń, zastąpić Wi-Fi (z definicji bezprzewodowego) połączeniem kablowym, zrezygnować z „nośnej” telefonii stacjonarnej wykorzystującej tzw. „bazę” – źródło silnej emisji – i pozostać przy jej tradycyjnej formie. Konieczne jest też zadbanie, by sypialnia była miejscem maksymalnie wolnym od szkodliwego pola elektromagnetycznego. To absolutne minimum tego, co powinniśmy zrobić. Ale jeśli chcemy chronić nasze zdrowie zdecydowanie przeciwdziałając otaczającemu nas elektrosmogowi, zainteresujmy się urządzeniami aktywnie chroniącymi nasze najbliższe otoczenie takim jak antyradiatory. Całkowicie neutralizują one szkodliwe dla zdrowia promieniowanie fal elektromagnetycznych emitowane m.in. przez telefony komórkowe, telewizory, komputery, kuchenki mikrofalowe, nawigacje GPS, modemy czy urządzenia sieci bezprzewodowych. Trudno zrezygnować z pralki, lodówki, suszarki czy telewizora. Niewiele jest profesji, w których obecnie nie korzysta się z komputera, a telefon komórkowy ułatwia życie wielu osobom. Nie da się uciec przed smogiem elektromagnetycznym, mieszaniną pól elektromagnetycznych o różnych mocach i częstotliwościach, ale można przez racjonalne zachowanie znacznie zmniejszyć ich wpływ, wystarczy rozsądnie z nich korzystać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *